Pomeczowa konferencja
Niedzielny finał Pekao Szczecin Open 2018 zakończył się triumfem Argentyńczyka. Rozstawiony z „czwórką” Guido Andreozzi pokonał 6:4, 4:6, 6:3 Hiszpana Alejandro Davidovicha Fokinę i wywalczył sobie tytuł mistrzowski naszego challengera.
Po zakończeniu spotkania obaj zawodnicy pojawili się wspólnie na konferencji prasowej. Były pytania o hiszpańską klątwę, dotychczasowych argentyńskich zwycięzców i poziom organizacji tegorocznego turnieju. Poniżej krótkie wypowiedzi obu zawodników, którzy stolicę Pomorza Zachodniego opuszczali w pośpiechu, bo obaj pędzili na samoloty. Andreozzi zmierzał w stronę domu w Argentynie, Davidovich Fokina miał udać się do Włoch, aby wziąć udział w kolejnym turnieju.
Guido Andreozzi: Zdarzało mi się już wygrywać turnieje challengerowe, ale nigdy nie zwyciężyłem w imprezie tak wysokiej rangi. Jestem zachwycony tym, że punkty ze Szczecina pozwolą mi zanotować wymarzony awans do pierwszej setki rankingu ATP. Czas spędzony w Polsce był znakomity. To świetny turniej, w którym każdy element jest dopięty na ostatni guzik, a wszyscy są bardzo uprzejmi i uśmiechnięci. Wchodząc na obiekt, widziałem fotografie dawnych mistrzów z Argentyny i to zadziałało na mnie motywująco. Mam nadzieję, że w przyszłym roku przy wejściu pojawi się także moje zdjęcie!
Alejandro Davidovich Fokina: To był dla mnie znakomity turniej i choć zmęczenie dało o sobie znać, to jednak udało mi się wytrzymać trudy całego tygodnia. Uważam, że klątwy są po to, żeby je przełamywać, więc w tym roku naprawdę chciałem zostać pierwszym Hiszpanem, któremu uda się tu triumfować! Niestety, Guido był tego dnia lepszy i zasłużenie zwyciężył. Widziałem zdjęcia z ubiegłorocznego finału i spodziewałem się, że na trybunach może pojawić się komplet widowni. Gra da takiej publiczności naprawdę jednak motywuje, więc było wspaniale!
My raz jeszcze gratulujemy obu zawodnikom wspaniałych wyników i już nie możemy doczekać się kolejnej edycji Pekao Szczecin Open!