Szalony bój Daniela Michalskiego

W poniedziałek wystartował turniej główny gry pojedynczej. Tuż po zakończeniu eliminacji na korcie numer 1 pojawił się Daniel Michalski, występujący dzięki dzikiej karcie tenisista. Otrzymał ją z powodu świetnego występu podczas 95. Narodowych Mistrzostw Polski, które rozgrywane były w Bytomiu. 21-latek dotarł tam do półfinału.

Jego przeciwnikiem był Thai-Son Kwiatkowski, reprezentant USA, mający polskie korzenie. 26-letni tenisista sklasyfikowany jest na początku trzeciej setki światowego rankingu. Jego największym sukcesem do tej pory była wygrana w dużym challengerze w Newport Beach w ubiegłym roku.

Amerykanin bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, błyskawicznie odskakując na prowadzenie 3:0. Polak w prawdzie odrobił straty, ale długo nie mógł się cieszyć. Przez to, że popełniał sporo błędów, przegrał premierową odsłonę do trzech. W drugim secie walka się wyrównała, a Michalski był znacznie bardziej regularny. Przełamał rywala przy stanie 5:4 i wyrównał stan meczu.

Niestety w decydującej partii po jednej z piłek zdekoncentrował się i Kwiatkowski nie dał mu szans na szczęśliwe rozstrzygnięcie. – Nie udało się, przegrałem w trzech setach. Ostatnia partia uciekła szybko, zdecydowanie za szybko. Nie jestem zadowolony z tego wyniku, liczyłem na więcej – mówił po meczu „na gorąco” Polak.

– Chciałem grać agresywnie, szczególnie przez jego bekhend. Momentami mi się to udawało, ale popełniałem za dużo błędów i piłek w środek kortu, przez to właśnie przegrałem – tłumaczył.

Pekao Szczecin Open wieńczy LOTOS PZT Polish Tour. – Nie był to dla mnie udany okres. Mogłem zagrać dużo lepiej. Dwa lata temu lato było dla mnie bardziej udane niż to. Nie mogę być zadowolony z takich wyników. Na mistrzostwach Polski też mogłem lepiej zagrać, rok temu byłem w finale, teraz w półfinale – zakończył.

Sponsorami tytularnymi Pekao Szczecin Open są Bank Pekao S.A. oraz Miasto Szczecin. Turniej należy do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski.

Udostępnij ten post!