Udana środa polskich deblistów

Środowe zmagania na kortach przy alei Wojska Polskiego zakończyliśmy deblami z udziałem polskich tenisistów. Do ćwierćfinału awansowały dwa duety, Maks Kaśnikowski i Yann Wójcik, a także Karol Drzewiecki i Szymon Walków.

Rywalizacja w grze podwójnej ruszyła już we wtorek. Polscy zawodnicy o ćwierćfinał walczyli dzień później. Jako pierwszy na korcie pojawił się Piotr Matuszewski, a partnerował mu Czech Andrew Paulson. Nie mieli łatwego zadania, bowiem ich przeciwnikami byli Roman Jebavy i Adam Pavlasek. Czesi kontrolowali całe spotkanie i zwyciężyli pewnie 6:3, 6:4.
Na swój mecz musieli poczekać Maks Kaśnikowski oraz Yann Wójcik. Występująca dzięki dzikiej karcie polska para trafiła na Roberto Carballesa Baenę oraz Andreę Pellegrino. Na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania okazało się, że Hiszpan i Włoch poddali tę potyczkę walkowerem. Oznaczało to, że polski duet awansował bez wychodzenia na kort.
Jako mecz dnia supervisor ustalił rywalizację pomiędzy Karolem Drzewieckim i Szymonem Walkówem a Oleksijem Krutyczem i Danielem Michalskim.
– Pierwsza partia była bardzo dobra w naszym wykonaniu.  Zdecydowana wygrana 6:0. W drugim secie też tak było na początku, ale ostatecznie straciliśmy wywalczone przełamanie i wszystko się wyrównało. Debel to gra momentum, musieliśmy pracować na przełamanie od nowa. To dodało pewności Danielowi i Oleksiejowi, bo zaczęli grać lepiej. Na szczęście wkradała się nerwowość w ich poczynaniach, a my wróciliśmy na swoją ścieżkę, wygrywając w tie-breaku – podsumował Walków.
Polska para przygotowała takie same stroje na swoje spotkanie I rundy. – Lubimy z Karolem dobrze się zaprezentować i publiczność też to docenia. Chcieliśmy poczuć magię kortu centralnego. Wielka historia, dużo fajnych meczów Karol na nim wygrywał. Wie, jak tu grać – dodał.
– Lubimy dużo trenować, spędzać czas na korcie i poza nim. Jak trenujemy, to długo. Wymyślamy sobie różne gry, urozmaicamy treningi. Staramy się przygotowywać jak najlepiej, bo nie zdarza nam się często grać w Polsce – podsumował Drzewiecki.
– Dobrze się ze sobą czujemy i staram się to przełożyć na kort. Zabawa zabawą, ale jesteśmy tu po to, żeby wygrywać. Atmosfera i zrozumienie nam pomagają – dodał jego partner. W czwartek w meczu dnia Drzewiecki i Walków zagrają z Dustinem Brownem i Andreą Vavassorim.
W I rundzie gry pojedynczej Pekao Szczecin Open odpadli Jerzy Janowicz i Maks Kaśnikowski. Obaj w naszym turnieju występowali z dzikimi kartami. Łodzianin przegrał z Janem Choinskim 3:6, 4:6, natomiast 19-letni Kaśnikowski uległ Flavio Cobboli 6:3, 3:6, 2:6. Do 1/8 finał dotarł Daniel Michalski, ale na tym zakończył swój występ, przegrywając z Roberto Carballesem Baeną 1:6, 2:6.
Sponsorami tytularnymi Pekao Szczecin Open są Bank Pekao S.A. oraz Miasto Szczecin. Turniej należy do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski.

Udostępnij ten post!